Niezwykły sen świetego Jana Bosko (ks. Andrzej Adamski)
W tym miesiacu chciałbym Wam opowiedzieć o pewnym niezwykłym człowieku i jego śnie. Tą osobą jest św. Jan Bosko. Jego wspomnienie obchodzimy w Kościele 31 stycznia. Święty Jan Bosko żył w XIX wieku we Włoszech. Słynął z tego, że bardzo kochał dzieci i młodzież i był ich wielkim przyjacielem. Przez całe swoje życie ciężko pracował, aby przyjść z pomocą dzieciom z ubogich rodzin oraz tym, które straciły swoich rodziców. Budował dla nich szkoły i schroniska, by mogły tam mieszkać, uczyć się i kiedyś wyrosnąć na uczciwych ludzi. Pewnego razu św. Jan Bosko miał niezwykły sen. Muszę jednak powiedzieć Wam, że sny bardzo rzadko pochodza od Pana Boga i nie należy zbytnio w nie wierzyć ani się nimi przejmować. Jednak sen św. Jana Bosko był tak wspaniały, że nikt nie miał wątpliwości, iż zesłał mu go Pan Bóg. W tym śnie św. Jan Bosko zobaczył wzburzone morze , a na nim wiele okrętów, które toczyły bitwę morską. Na największym statku stali Papież, liczni kapłani i inni ludzie. Właśnie ten okręt był bardzo mocno atakowany przez inne, które starały się go zniszczyć i zatopić. Papież, który był kapitanem tego statku, wpłynął nim między dwa wielkie słupy wyrastające z morza. Na szczycie jednego z nich stała ogromna monstrancja z Najświętszym Sakramentem(taka sama, jaką w kościele niesie ksiądz w czasie procesji, tylko o wiele, wiele wieksza). Na drugim słupie św. Jan Bosko zobaczył ogromną figurę Matki Bożej. Kiedy wreszcie dowodzony przez Papieża okręt wpłynął między te dwa słupy, wszystkie statki wroga zaczęły na siebie wpadać i tonąć. Bitwę wygrał Papież i ci, którzy mu pomagali. A jak święty sam rozumiał swój sen? Tłumaczył go w ten sposób: wielki okręt dowodzony przez Papieża to Kościół założony przez Pana Jezusa. Na czela Kościoła stoi Ojciec Święty, który na ziemi jest zastępcą Pana Jezusa. Okręty nieprzyjaciela to wszyscy źli ludzie słuchający szatana. Wiecie, szatan nienawidzi Pana Jezusa i walczy z Kościołem. Sen św. Jana pokazuje nam, co jest dla nas źródłem siły i co przyniesie nam zwycięstwo: to oddawanie czci Panu Jezusowi obecnemu w Eucharystii oraz miłość do Matki Bożej. Powinniśmy każdego dnia uczyć się kochać coraz bardziej Pana Jezusa obecnego pod postacią chleba. Pan Jezus zaprasza nas, abyśmy odwiedzali Go w Kościele, gdzie czeka na nas w tabernakulum. Zachęca nas też, abyśmy gorliwie i pobożnie uczestniczyli we Mszy Świetej. On sam przychodzi do nas - byśmy mogli także w naszym życiu wygrywać ze złem i grzechem i coraz bardziej kochać Jezusa i Jego Matkę. Dlatego róbmy wszystko, aby w rozpoczynającym się roku odpowiedzieć swoim zachowaniem na wielką miłość Pana Jezusa do nas i aby coraz bardziej zbliżać się do Niego.(W ogrodzie Maryi, nr25)